Olgierd Annusewicz
REGON 140 301 902
Jeśli przyjmiemy (choćby na chwilę) założenie, że naszym celem w debacie nie jest przekonanie drugiej strony „na siłę” do naszych pomysłów, tez, rozwiązań. Zaakceptujemy myśl, że ostatecznie możemy zakończyć dyskusję ustaleniami, które początkowo nie przychodziły nam do głowy, to staje się przed nami pytanie - o co chodzi w rozmowie, dyskusji, debacie? Co powinno być faktycznie naszym celem? Po co otwieramy usta?
I tu odpowiedzi są dwie: z jednej strony celem powinno być wypracowanie akceptowanego przez wszystkie (bo często jest ich więcej niż dwie) strony rozwiązania. Z drugiej strony warto też pamiętać o znaczeniu zbudowania lub utrzymania pozytywnych, opartych na wzajemnym szacunku relacji między nami a resztą świata uczestniczącego w spotkaniu. Realizacja obu tych celów pozwoli z optymizmem patrzeć na możliwość realizacji ustaleń i dalszego współdziałania stron. Także kolejne spotkania i dyskusje mogą bazować na osiągniętych wcześniej porozumieniach a wzajemny szacunek (a może i sympatia) będą przekładać się na kulturę rozmowy. Wspólne pozytywne doświadczenia będą wspierać tworzenie się zaufania pomiędzy stronami. A to zaufanie "jest dźwignią handlu".
Ale jest coś jeszcze, o czym warto pamiętać - nasz wizerunek. Menadżera, specjalisty, handlowca, zaangażowanego pracownika, członka zespołu. Często w spotkaniach bierze udział więcej osób, nie wszystkie są jednak równie zaangażowane w istotę omawianej sprawy i pełnią rolę swego rodzaju kibiców. Kibiców, których obecność może wpłynąć na nasze zachowanie. Bo np. gdybym rozmawiał z kimś na osobności, mógłbym zgodzić się z jego propozycją, ale czy mogę tak postąpić, gdy patrzą inni? Czy nie wyjdę na słabego? A może powinienem „uderzyć pięścią w stół”, żeby wszyscy wiedzieli, „kto tu rządzi”?
To, jak jesteśmy postrzegani w organizacji, jest oczywiście bardzo ważne i każdy menadżer, czy specjalista powinien świadomie zarządzać swoim wizerunkiem. Jednocześnie warto pamiętać, że zwykle osoba, która dyskutując pierwsza straci panowanie nad sobą, zachowa się zbyt ekspresywnie, emocjonalnie, traci w oczach słuchaczy. Zwłaszcza, jeśli takie zachowanie jest niezgodne z kodem kultury organizacyjnej.
Druga sprawa to rozumienie, że czym innym jest uległość (gdy ktoś na nas wywiera presję), która rzeczywiście może negatywnie wpływać na nasz wizerunek, a czym innym mądrość przyjęcia rzeczowych i logicznych argumentów. W tej drugiej sytuacji, dbając o nasz wizerunek, warto zgadzając się merytorycznie z cudzymi argumentami powiedzieć dlaczego to robimy, co nas przekonuje.